Jest bardzo dużo osób lubiących tatuaże (także do nich należę). Tyle, że nie każdy umie je sobie odpowiednio wybrać. Przez to można zrobić sobie taką "tatuażową wpadkę", czyli wytatuować nieodpowiednią rzecz, lub napis. W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać pewnego mężczyznę, który może i nie popełnił aż takiej gafy, ale jego tatuaże na pewno należą do oryginalnych. Oto i on:
Pat Vaillancourt (Kanadyjczyk), bo właśnie o nim tu mowa, postanowił sobie wytatuować 15 tysięcy stron www na całym ciele. Dlaczego? Podobno chciał mieć je wszystkie gdzieś zapisane i postanowił, że najlepszym miejscem będzie jego własne ciało. Na jego miejscu zapisałabym je w zakładkach w przeglądarce, no ale jak kto woli. Przynajmniej dzięki temu Vaillancourt dostał się do Księgi Rekordów Guinnessa.
Co o tym myślicie? Zrobilibyście sobie coś takiego?
Nie hi taki tatuaż to nie dla mnie he he przesada
OdpowiedzUsuńNo jaaaasneeee... a ja wypiszę na plecach wszystkie istniejące chińskie znani. O-o Łomygy... wyglądałabym wtedy jak Miyavi. *-*
OdpowiedzUsuńnie za bardzo pomysł przypadł mi do gustu. Ale małe tatuaże jak dla mnie sa do zaakceptowania :)
OdpowiedzUsuńnie, nigdy :)
OdpowiedzUsuńobserwuję ;)
hahaha, niezły jest :D
OdpowiedzUsuńno nieźle gratuluję mu odawgi ! haha :)
OdpowiedzUsuńHahahahh, dobry jest. Jest jedną wielką zakładką :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest oryginalny :D. Mógł to chociaż jakoś ładnie poskładać, a nie takie prostokąty, które wyglądają jak ponaklejane na ciało ściągi ;D
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się tatuaże, ale te delikatne. W przyszłości na pewno sobie jakiś zafunduję :)
OdpowiedzUsuń