zadaj pytanie - na pewno odpowiem

czwartek, 27 września 2012

UWAGA

Postanowiłam iż zawieszę bloga. Od pewnego czasu pisanie tutaj było dla mnie pewnego rodzaju przymusem, a nie chęcią. Dodawałam codziennie nowe notki i odpisywałam na komentarze, ale nie sprawiało mi to już takiej przyjemności jak jeszcze miesiąc temu. Do tego mam teraz jeszcze mniej czasu niż w wakacje (nauka i te sprawy), więc wolny czas chcę spędzić jak najlepiej, a nie przed komputerem. Zapewne zadacie pytanie czy wrócę. No więc, pewnie tak, ale jak na razie się wstrzymam, dopóki nie nadrobię zaległości w szkole. 

Do zobaczenia! :)

Święto Holi

Słyszeliście kiedykolwiek o Święcie Holi (nazywanym też "Festiwalem Kolorów")? Jest to hinduskie święto obchodzone wiosną (luty-marzec) w dniu pełni księżyca. W tym czasie na ulice wychodzą wszyscy mieszkańcy miast i obsypują swoich przyjaciół kolorowymi proszkami. Oto kilka zdjęć:


Festiwal Kolorów to chyba najradośniejsze hinduskie święto. To właśnie w nim wszystko wygląda tak bardzo kolorowo, jak możecie zobaczyć to na zdjęciach. Żeby proszek (noszący nazwę "gulal") trzymał się na ciele i ubraniach dłużej, praktykanci tego święta wykorzystują też balony z kolorową wodą, co skutecznie wszystko "przykleja".  Do tego każdy z kolorów oznacza co innego - np. czerwony oznacza nową krew niosącą życie i miłość.

Oczywiście obsypywanie się kolorowym proszkiem to nie jedyna rzecz związana z tym świętem. Jest jeszcze na przykład rozpalanie specjalnego ogniska, o którym możecie poczytać TUTAJ - znajdziecie tez tam więcej ciekawostek z Festiwalu Kolorów.

Podoba wam się takie święto? Chcielibyście je móc obchodzić w Polsce?

środa, 26 września 2012

Nietypowy tatuaż

Jest bardzo dużo osób lubiących tatuaże (także do nich należę). Tyle, że nie każdy umie je sobie odpowiednio wybrać. Przez to można zrobić sobie taką "tatuażową wpadkę", czyli wytatuować nieodpowiednią rzecz, lub napis. W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać pewnego mężczyznę, który może i nie popełnił aż takiej gafy, ale jego tatuaże na pewno należą do oryginalnych. Oto i on:


Pat Vaillancourt (Kanadyjczyk), bo właśnie o nim tu mowa, postanowił sobie wytatuować 15 tysięcy stron www na całym ciele. Dlaczego? Podobno chciał mieć je wszystkie gdzieś zapisane i postanowił, że najlepszym miejscem będzie jego własne ciało. Na jego miejscu zapisałabym je w zakładkach w przeglądarce, no ale jak kto woli. Przynajmniej dzięki temu Vaillancourt dostał się do Księgi Rekordów Guinnessa.

Co o tym myślicie? Zrobilibyście sobie coś takiego?