Nareszcie długi weekend! Pierwszy raz jestem wdzięczna nauczycielom za to, że mają swoje święto. Dzięki temu wczoraj nie musiałam się uczyć na piątkowe lekcje, więc wykorzystałam ten czas i poszłam do miasta. Zobaczyłam tam pewne warzywo, które nakłoniło mnie do napisania halloweenowego posta.
Jak pewnie się domyślacie, była to dynia. Nigdy nie miałam jej w domu, dlatego postanowiłam ją sobie kupić, żeby wyciąć jakaś ciekawą minkę. Zabiorę się do tego dzisiaj wieczorem - oby coś z tego wyszło ;p W internecie szukałam jakiejś strasznych min, bo kompletnie nie miałam pomysłu jak ona ma wyglądać. Oto ona:
Ładna? Wydawała się najłatwiejsza do zrobienia (oby taka wyszła). Znalazłam tez kilka nieco trudniejszych do zrobienia minek:
Jeżeli chcecie zobaczyć więcej dyń z tego rodzaju, to wpiszcie w Google hasło "straszne dynie" i wejdźcie w obrazki, lub zobaczcie TU i TU - nie chciałam dodawać więcej zdjęć, bo notka byłaby za długa. Macie już swoją dynię? ;p
no tak,wiesz,nasza pani od niemieckiego jest taka pojebana i nam nie wytłumaczyła ;D
OdpowiedzUsuńale fajne dynie :D
tak dokładnie :P najgorzej to jest na fizyce ;/ wógóle jej nie ogrniam :d
OdpowiedzUsuńteż przymierzałam ale panie ekspedientki mi doradzały czerwone :D
OdpowiedzUsuń